środa, listopada 30

Manewry.


Dzisiaj w szkole mieliśmy manewry antyterrorystyczne,łiiiiii,ale fajnie było. Reporterka robiła nam zdjęcia :3 Byłam dzisiaj ubrana w dżinsy,wisior z klatką dla ptaków,chustkę w panterkę i rudo-brązowy sweterek,cieplutko. Manewry miały trwać długo więc poszliśmy do ekonoma oglądać film.Jakiś taki gejowski był,ale z takich gejowskich-głupich. Ogólnie nazywał się 'Paul' i był o kosmicie i dwóch facetach ,haha.Cały czas krzyczałyśmy 'LOOOOOOOL' i wymachiwałysmy rękami jak ten z kwejka,ahaha :D Dobre śmiechy z tego były.Na lekcji muzyki zdawałam piosenkę na dzwonkach,dostałam 4+. Fajnie,że nasz pan rapował piosenkę,hahaha.Powiedział,że na następny tydzień mamy się nauczyć takiej piosenki i zaśpiewać na swój sposób,może być w grupie.Ustaliłyśmy,że zaśpiewamy na styl 'SLAYEEEEEEEEEEEEEEEEER'a  :D Dzisiaj znowu zimnica,a zapomniałam rękawiczek. 'KU*WA,ALE PIŹDZI!' - uwielbiam to <3 Zapomniałam kluczy i musiałam siedzieć na parapecie,a przez to odmroziłam sobie tyłek.Jak mama przyszła to zjadłam obiad i poszłam się umyć.Teraz siedzę,jem granata,piszę post i piję herbatkę karmelową. U was w domu też tak zimno,bo u mnie cały czas,nawet jak piec chodzi ;/ Ah ta 'zima'. Ehm,no właśnie polecam herbatkę karmelową,mniam!Myślę nad nagłówkiem i tłem,bo nie mam pomysłu...Ktoś pomoże?:3 Czytam aktualnie 'George Rozpruwacz' i bardzo mi się podoba! Wszystko jest tam tak szczegółowo opisane i mam fajne wyobrażenie Georga,Eleiny i innych-polecam.Z niecierpliwością czekam na kolejny sezon 'Skins' i 'Pretty Little Liars' .

Got a secret
Can you keep it?
Swear this one you'll save
Better lock it in your pocket
Taking this one to the grave
If I show you then I know you
Won't tell what I said
Cause two can keep a secret
If one of them is dead.

wtorek, listopada 29

Lou.

LOU
L O U - Leader of Universe
Leader of Universe- Liderka Wszechświata.
Witam,mam na imię Kaja i postanowiłam założyć bloga,na którym będę pisała o wszystkim. O swoim życiu,zwyczajach,kosmetykach,ubraniach itd. Tak więc opiszę wam mój dzisiejszy dzień :3
Wtulona w miękką poduszkę spałam sobie spokojnie dopóki nie zadzwonił budzik. Wtuliłam się w pościel jeeszcze bardziej,ale to nie pomogło,budzik wygrał.On zawsze rozdziela mnie z łóżkiem :c Poszłam bez jednej skarpetki w kierunku mojego pokoju,bo spałam dzisiaj w lawendowym pokoju mojej mamy. Ubrałam na siebie dżinsy,jasną bluzkę z jakimiś bazgrołami i czerwono-białą bejsbolówkę z literką 'M' ,którą kocham :3 Było mi tak zimno! Uczesałam się zjadłam,umyłam zęby i poszłam na I lekcję czyli angielski-spałam.Na szczęście na przerwie się trochę posmiałam z kolezankami to mi przeszło. II lekcja ,też angielski grr...Lubię go,ale nie tak z samego rana..Potem jakoś zleciało,bo apel o jakiś bombach czy coś o.O,kilka lekcji i ostatnia RELIGIA.
-A siostra lubi ryyyyyyyż?
-...
-Dlaczego siostra nie lubi ryżuuuuuuu?
- A CO JA CHIŃCZYK JAKIŚ JESTEM?!
-Jest siostra rasistką?
I cała klasa się śmiała hahaha :D Planowałam dzisiaj z koleżanką podwójną randkę,śmiechy były :D Potem angielski dodatkowy i do domciu. Zimno, znowu! Okazało się,że idę z mamą na wernisaż o Etiopii,wow. Było cudownie,te zdjęcia,opowiadanie o tamtejszych zwyczajach <3 Na wierzch ubrałam czarny płaszcz , czerwony chusto-szalik i takie jakies emu indiańskie,haha :) Wróciłam , znowu zimno! Posiedziałam na fejsie,kwejku i innych pierdołach,a teraz piszę do was,a właściwie już kończę. Kolorowych snów :) Do następnego.